To pierwszy semestr akademicki od zakończenia budowy Biblioteki im. Jerzego Giedroycia w centrum nowego kampusu uniwersyteckiego. Architekci i konstruktorzy z biura projektowego DEMIURG Project zaprojektowali charakterystyczną pentagonalną bryłę z otwartym atrium, bawiąc się formą i badając możliwości modyfikacji typowego układu funkcjonalnego takich obiektów.
Główny układ urbanistyczny kampusu, wraz z częścią wydziałów, został wybudowany w 2015 roku na podstawie projektu prof. Marka Budzyńskiego, na terenie byłych ogródków działkowych sąsiadujących z Rezerwatem przyrody Las Zwierzyniecki. Teren przeznaczony pod przyszłą bibliotekę zlokalizowano przy tzw. Placu Słonecznym – okrągłym obejściu obserwatorium astronomicznego.
Wytyczne Inwestora
W 2017 roku, na zlecenie Uniwersytetu w Białymstoku, projektanci z biura DEMIURG Project rozpoczęli prace nad projektem koncepcyjnym budynku. Obiekt miał zastąpić rozproszone dotąd archiwa i stworzyć przestrzeń odpowiadającą nie tylko obecnym, ale także przyszłym potrzebom pracowników i studentów. Inwestor, do rozpoczęcia prac, był przygotowany bardzo skrupulatnie. Wcześniej przeprowadził badania podobnych obiektów, na podstawie których opracował złożony i dosyć jednoznaczny program funkcjonalno-użytkowy. W procesie jego powstawania brali udział inspektorzy wszystkich branż, osoby odpowiedzialne za codzienną konserwację istniejących obiektów kampusu oraz sami pracownicy, studenci i pracownicy naukowi. Określono nie tylko parametry wszystkich pomieszczeń, ale m.in. wymagania klimatyczne dla przechowywania zbiorów oraz warunki wytrzymałościowe i jakościowe wszystkich wbudowywanych materiałów. Jak użytkownicy sami później przyznali, spodziewali się, że przy tak szczegółowych wytycznych, projekt w żaden sposób ich nie zaskoczy.
Koncepcja architektoniczna
Pod względem samej formy budynku, pomysł na pięciokątny kształt pojawił się szybko i był dla projektantów niejako oczywistą kontynuacją i podkreśleniem dotychczasowego układu urbanistycznego opierającego się na wycinkach koła. Rozwarty kąt pomiędzy ścianami zewnętrznymi przylegał do rozchodzących się promieniście uliczek i wykreślał budynek centralny o mocnym kształcie i zwartej bryle. Była to forma prosta, a w pewien sposób nawiązująca do archetypicznych starożytnych gmachów. Wyzwaniem było natomiast stworzenie układu funkcjonalnego w tak nietypowym kształcie. Przede wszystkim, 12 tysięcy metrów bieżących zbiorów bibliotecznych miało być składowanych na regałach przesuwnych, które wymagają pomieszczenia o prostokątnym kształcie, umożliwiającego równoległe rozmieszczenie szyn jezdnych. Należało także uwzględnić ewentualne powiększanie się magazynu i konieczność jego rozbudowy w przyszłości. Przy obliczonej wymaganej powierzchni pomieszczenia, rozrysowano kilkadziesiąt możliwości o różnych proporcjach i lokalizacji względem pięciokątnego kształtu zewnętrznych ścian. Ostatecznie jedna z propozycji pokrywała się z planowanym kształtem zewnętrznym budynku i umożliwiała przeprowadzenie wspólnych elementów konstrukcyjnych między kondygnacjami. Centralne ustawienie magazynu było nie tylko symboliczne, ale i funkcjonalne. Wokół składnicy zlokalizowano wszystkie biura pracowników codziennie działających ze zbiorami, a sam magazyn przy mniejszej ilości ścian zewnętrznych był mniej narażony na zmiany temperatury, wilgotności oraz złamania kontroli dostępu. Z biur natomiast roztaczał się widok na całą otaczającą budynek roślinność. Widok z okien pracowników, chociaż może wydawać się sprawą drugorzędną, był dla architektów jednym z warunków funkcjonalnych. Zależało im, by osoby spędzające na kampusie najwięcej czasu, stały się beneficjentami realizacji idei projektu.
Jak można się także domyślić, sam zaproponowany układ funkcjonalny był dla bibliotekarzy dużym zaskoczeniem. Wszystkie badane współczesne biblioteki mają wyraźny podział na dwie części – jedną przeznaczoną dla pracowników oraz drugą dla czytelników. W obu obowiązują inne wymagania w zakresie nie tylko funkcjonalnym, ale także kontroli dostępu, sterowania klimatem czy obciążeń konstrukcyjnych. Cały, opracowany przed rozpoczęciem prac, program inwestycji oraz wstępne dyskusje, także skupiały się na takim podziale, rozumianym jako dwa oddzielne skrzydła obiektu połączone wspólnym holem. Ostatecznie jednak architekci podjęli ryzyko, przenosząc poziomą oś funkcjonalną na płaszczyznę pionową. Zamiast dzielić budynek na skrzydła, na parterze skoncentrowano całą strefę dla pracowników oraz obszerny hol, z którego czytelnicy prowadzeni są dalej na piętro i antresolę. Taki nietypowy układ pozwalał maksymalnie wykorzystać światło słoneczne, odseparować akustycznie różne części budynku, w niewidoczny sposób zabezpieczyć zbiory przed wyniesieniem, ale także najefektywniej wykorzystać przestrzeń by wokół obiektu pozostawiono jak najwięcej miejsca na nowe nasadzenia. Tradycyjnie zabudowaną klatkę schodową i windę uzupełniono lekkimi i widocznymi schodami które nawiązują do kształtu budynku i łączą kolejne przestrzenie dla czytelników, od holu wejściowego, przez czytelnię, aż do sal pracy indywidualnej i grupowej.
Kulminacyjne miejsce doświadczania budynku przeniesiono z holu do czytelni, która jako miejsce faktycznego kontaktu ludzi ze zbiorami, miała mieć najbardziej reprezentacyjną rolę. Cała przestrzeń ma wysokość ponad 5 metrów i otwiera się na wewnętrzne przeszklone atrium. Ciąg okrągłych filarów wsuniętych do wnętrza pomieszczenia, zatraca granicę pomiędzy przestrzenią wewnątrz i na zewnątrz budynku. Był to także zabieg umożliwiający nieformalne powiększenie czytelni bez przekraczania, ściśle określonej przez Inwestora, maksymalnej powierzchni użytkowej. W czytelni zaprojektowano także antresolę, zlokalizowaną przy zewnętrznych ścianach budynku, ponad otwartymi magazynami zbiorów. Wokół atrium zlokalizowano także salę konferencyjną, szkoleniową, a także ekspozycję gabinetu Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego. Wszystkie te pomieszczenia połączono wspólną komunikacją, z zachowaniem zasady, że przestrzenie dostępne dla wszystkich są zwrócone do otwartego środka, a te wykorzystywane celowo i objęte kontrolą dostępu znajdują się przy ścianach zewnętrznych. Atrium ma być sceną do spontanicznych wydarzeń, oddolnych inicjatyw, a także samego tworzenia więzi pomiędzy użytkownikami. Umieszczono na nim niewielką scenę z widownią, miejsce dla niskiej i pnącej roślinności oraz przestrzeń dla ruchomych mebli i ekspozycji.
Mimo tak obszernej funkcji, Architektom z pracowni DEMIURG Project zależało, by budynek był przyjazny dla użytkowników, a to oznacza w dużej mierze, możliwość łatwego odnalezienia się w otaczającej przestrzeni. Biblioteka nie jest labiryntem skomplikowanych korytarzy, długich ścieżek, którymi codziennie ludzie transportują książki, a zamiast tego organizmem z widocznym centrum, z którego cała komunikacja rozchodzi się jak w krwioobiegu.
Forma zewnętrzna
Zewnętrzna forma obiektu miała się przeplatać i uzupełniać z wewnętrzną dlatego monochromatyczne i kontrastujące barwy, uwydatniające geometryczny podział budynku, dominują także w środku. Oscylowanie tylko na odległych fragmentach skali szarości było zamierzone – przez nie budynek jest tłem, dla otaczającego kontekstu. Z zewnątrz prym wieść powinna naturalna roślinność, a wewnątrz różnokolorowe zbiory książek i mediów.
Pozwoliliśmy sobie jednak na odrobinę symboliki, tworząc projekt elewacji budynku. Sąsiednie obiekty są od strony Placu Słonecznego wykończone lustrzanymi taflami, które odbijają okoliczną panoramę drzew. Postanowiliśmy zinterpretować otaczający krajobraz nowoczesnymi metodami, odbijając na elewacji nie tyle pełny wizerunek drzew, co ich geometryczne uproszczenie. Ten współczesny relief, o strukturze przypominającej komputerowy obraz lub wykres, jest na pograniczu świata tworzonego przez naturę oraz człowieka. – Inga Rolek, Główna Architektka
Elewacja frontowa była jednym z wielu elementów wpisujących się w kontekst otaczającej nowoczesnej architektury. Poprzednio zbudowane wydziały były ucieleśnieniem idei symbiozy technologii z lokalnym biomem. Architekci DEMIURG Project nie chcieli naśladować rozwiązań z poprzednich obiektów, ale za najbardziej szczere uznali zrozumienie i próbę własnej odpowiedzi na problemy, z którymi mierzyli się projektanci sąsiadujących budynków.
Zamiast analizować sąsiednie budynki, cofnęliśmy się do artykułów z okresu tworzenia kampusu, pisanych przez autorów oraz prof. Marka Budzyńskiego. Dominowały w nich odniesienia do integrowania ludzi z naturą i to właśnie ten cel także sobie wyznaczyliśmy jako nadrzędny. – wyjaśniają Architekci
Zaprojektowano obiekt, w którym użytkowanie budynku nie miało kończyć się jedynie w zamkniętych ścianach, co było wyjątkowym wyzwaniem przy jednoczesnej konieczności zapewnienia bezpieczeństwa zbiorów. Od początku odrzucono wszelkie rodzaje grodzenia terenu, które zawsze stanowią elementy architektury wrogiej i ograniczającej. Postanowiono stworzyć teren wokół budynku, w sposób, który będzie przeplatał funkcjonalność z naturalnym krajobrazem. Retencjonowanie olbrzymich ilości wód opadowych rozwiązano poprzez zaprojektowanie kilkunastu płytkich stawów, które jednocześnie wpływają na lokalny mikroklimat, tworzą atrakcyjną przestrzeń do czytania na powietrzu, ale także będą źródłem wody dla lokalnych zwierząt. Drzewa pomiędzy nimi dadzą cień dla ludzi, ale także schronienie i nowe siedliska dla miejscowych ptaków. Nie zaprojektowano nawet tradycyjnych nowoczesnych mebli miejskich, a zamiast tego wyrastające z terenu w formie sof i leżanek ławki darniowe. Chociaż wszystkie zaprojektowane elementy, były w widoczny sposób dziełem człowieka, o czym przypominały geometryczne kształty, miały także stać się częścią naturalnego biomu i nie tylko być neutralne dla istniejącego otoczenia, ale wręcz działać na jego korzyść.